Almette

Czyli, który nowy smak Almette okazał się dla Olgi najlepszą inspiracją.

Z Olgą spotkałem się w określonym celu, chciałem wykorzystać jej nieprawdopodobną umiejętność improwizacji przy tworzeniu dań, jej otwartość na nowe potrawy i smaki. Wiedziałem, że jej wyobraźnia kulinarna bardzo szybko skomponuje Almette z innymi składnikami, że jest otwarta na nowe pomysły. Ale zanim zabraliśmy się do wspólnego gotowania, najpierw chwilę sobie baaardzo fajnie pogadaliśmy.

Odkąd pamiętam już jako dziecko gotowałam z mamą. Kocham to do dziś,
bo gotowanie to odkrywanie nowych smaków

Na jedno danie może mieć być wiele przepisów. Po prostu podmieniam składniki. Danie mleczne bez mleka? Proszę bardzo.

Czego dowiedziałem się o Oldze? Przede wszystkim tego, że nadajemy na tych samych falach! Gotowanie jest jej pasją, tak samo jak moją. No i oczywiście łączy nas miłość (… nie! to nie to o czym myślicie!), miłość do tworzenia nowych, zaskakujących przepisów na pyszne dania.

Dla Olgi nie istnieje coś takiego jak “jeden przepis”. Tworzy ich alternatywy zmieniając skład. Doskonale zdaje sobie sprawę, że każdy człowiek jest inny, ma inne upodobania i smaki. Ale jedno jest zawsze wspólne: zdrowe odżywianie. Wszystkie składniki powinny być najlepszej jakości, najchętniej sezonowe i oczywiście lekkie i dobre dla naszego organizmu. Mogę się pod tym tylko podpisać.

Zobacz przepisy

Przygotowanie dań i przekąsek dla tak wymagającej osoby jak Marta nie jest łatwe…

To dopiero było wyzwanie! Przygotowanie dań i przekąsek dla tak wymagającej osoby jak Marta nie jest łatwe… dla innych. Dla mnie, że tak powiem skromnie, to była bułka z masłem, zwłaszcza że podstawowym składnikiem były nowe serki Almette: z rzodkiewkami i ze szpinakiem i czosnkiem!

Denerwowało mnie to, że niektórzy ludzie, byli przekonani, że trzeba się głodzić i ćwiczyć 5 razy dziennie, żeby mieć fajną sylwetkę.

To jest bardzo ważne co i ile jemy przed ćwiczeniami, a co po zajęciach.

Marty nikt nie oszuka, bardzo starannie zagłębia się w tematy, które ją interesują. Sięga po wiedzę wszędzie, gdzie się da. Jej głównym zainteresowaniem jest zdrowy tryb życia. Przeglądając bardzo dużo portali na ten temat irytowała ją powierzchowność, czasem mijanie się z prawdą napotkanych publikacji. Postanowiła wtedy wziąć sprawy w swoje ręce. Założyła bloga, żeby pisać prawdę, podawać sprawdzone, potwierdzone naukowo informacje, ciekawostki itp. Dlatego rozumiecie przed jakim stanąłem wyzwaniem 🙂

Marta studiuje AWF, a przez wiele lat ćwiczyła lekkoatletykę. Oczywiste jest więc dla niej, że jakość jedzenia ma wpływ na kondycję ciała. Dla Marty zdrowa dieta jest bardzo ważna, niezależny czy się ćwiczy intensywnie czy okazjonalnie. Powinniśmy patrzeć na to co jemy, jeść zbilansowane posiłki, ponieważ to jest ważne dla naszego zdrowia.

Sukces treningu w 80% leży w zbilansowanej diecie. Jest ona istotnym kluczem do sukcesu, a
okres wiosenny sprzyja wprowadzeniu lekkiej warzywnej diety i stopniowemu powrotowi do ćwiczeń. Ważne żeby podchodzić do tego z głową i z umiarem. Nigdy nie zaczynajmy od drakońskich diet i intensywnych ćwiczeń.

Dowiedziałem się od Marty, że przed ćwiczeniami lepiej zjeść coś lekkiego – coś, co nie obciąży żołądka, ale da nam siłę. I tu przyszedł moment, kiedy ja mogłem pochwalić się wiedzą i przygotowałem dla Marty “fit-posiłki” (są fit i dają wystarczająco dużo siłki, czyli fitsiłki)
Marta polubiła, a nawet zaakceptowała moje propozycje, jak np.: pastę z twarogu, z olejem lnianym i serkiem Almette z rzodkiewkami. Pasta ta idealnie się sprawdza ponieważ jest zbilansowana. Ma białka, węglowodany i źródła zdrowego tłuszczu.

I gdy Marta była już przekonana, że to Almette z rzodkiewkami jest jej ulubionym smakiem, po treningu zaserwowałem danie z serkiem Almette ze szpinakiem i czosnkiem. Też polubiła! To lekka sałatka z łososiem, warzywami strączkowymi i dressingiem na bazie serka Almette. Stanowi idealnie zbilansowany posiłek. Ale to nie wszystko, poniżej znajdziecie więcej moich przepisów, które przygotowałem z Almette i z myślą o Marcie i osobach chodzących na zajęcia fit.

A teraz uwaga: na koniec Marta postanowiła mi się odwdzięczyć. Poradziła mi, żeby ćwiczyć w fit oddychającej, zdrowej dla skóry odzieży sportowej – nie musi być droga, ale ważne, żeby była ładna. Ładna! Ja i ładna! Może jeszcze różowa? Natomiast chętnie przyjąłem do wiadomości, że trzeba zadbać o buty sportowe. Np. jeśli biegamy to dbajmy o tym, żeby buty miały amortyzację.

No i oczywiście, dbając o naszą dietę, pamiętajmy o pysznych serkach Almette!

Zobacz przepisy

Z Malwiną i jej synkiem w roli pomocników i degustatorów, ruszyłem do przyrządzania dań!

Kiedy jedzenie staje się nagle ważne, ważniejsze, najważniejsze? Dla Malwiny, autorki bloga Bakusiowo, był to moment, gdy poczuła odpowiedzialność za malutkiego człowieczka (teraz już nie jest taki malutki! Mati to kawał chłopa, ma prawie 4 lata!)

Od momentu, gdy urodził się Mati to poczułam, że odpowiadam już nie tylko za siebie, ale też za niego.

To tak, jakby nagle jej się otworzyły oczy. Myślenie Malwiny o gotowaniu i jedzeniu diametralnie się zmieniło.

Malwina zaczęła się interesować zdrowym jedzeniem i zwracać szczególną uwagę na jakość produktów i żywności, którą kupuje. Jej świadomość, jak ważne jest zdrowe jedzenie rośnie wraz z jej synkiem. Sama z siebie się śmieje (no ja też troszkę się pośmiałem), że już powoli zbliża się do totalnego zafiksowania, do stania się taką “crazy mama” na punkcie jakość produktów.

Ale to, co mi się podoba w Malwinie, to jej trzeźwa ocena sytuacji. Ona wie, że dzieci mają swoje “etapy” i nic na siłę (mojej znajomej dziecko, na przykład, przez rok jadło dzień w dzień na zmianę: jajko, parówka, jajko, parówka…. i żyje). Jednak to wcale nie znaczy, że Malwina odpuszcza. Stara się przemycać warzywa w swojej kuchni w postaci świeżych wyciskanych soków z warzyw i owoców, które sama robi. W ten sposób Mati odkrywa nowe smaki i ich połączenia.

Gdy Malwina w trakcie naszej rozmowy stwierdziła, że w sumie każda metoda przemycenia dziecku warzyw jest warta wysiłku, to ja szybko trach! i postawiłem na stole dwa skopki serka
Almette: z rzodkiewkami i ze szpinakiem i czosnkiem!

Trafiłem! Powiało wiosną, świeżością i zielenią, a Malwina uśmiechnęła się od ucha do ucha (dobrze, że to tylko powiedzenie, a nie prawdziwa szerokość uśmiechu). Na dodatek okazało się, że akurat szpinak i czosnek to jej ulubione składniki w kuchni. Z kolei rzodkiewka kojarzy jej się z rodzinnym domem, gdzie w sezonie zawsze dla niej teściowie wykopują z grządki świeże i chrupkie rzodkiewki.

A najfajniejsza część naszego spotkania nastąpiła, gdy ja, niczym mistrz, maestro, crazy-kucharz… z Malwiną i jej synkiem w roli pomocników i degustatorów, ruszyłem do przyrządzania dań, których ważnym składnikiem były nasze nowe serki Almette!

Gdybyście mogli zobaczyć oblizującego się Matiego, zajadającego dania z Almette z rzodkiewkami i ze szpinakiem i czosnkiem! mielibyście uśmiechy od ucha do ucha (znowu zaszalała mi wyobraźnia:-) Wszystko Malwinie i Matiemu tak smakowało, że niestety (albo stety!) nie jestem w stanie wyłonić zwycięzcy smaku. Almette z rzodkiewkami i Almette z ze szpinakiem i czosnkiem, REMIS!

Na szczęście jest coraz więcej osób, które wiedzą, że to co jemy i w jaki sposób jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie. Takie podejście jeszcze kilka lat temu było i dla Malwiny totalnie obce, ale z wiekiem, doświadczeniem i przede wszystkim po urodzeniu Matiego jej podejście do jedzenia się zmieniło… bo Malwina, to fajna dziewczyna! (Rym!)

Zobacz przepisy

Podróże, jak powiedziała Magda, to otwieranie się na inność i czerpanie z niej.

Wiecie jakimi słowami rozpoczęła naszą rozmowę Magda-podróżniczka? – Dobra, jedziemy! – nie wiem dlaczego mnie to nie zdziwiło. I tak gadając, gadając i gadając przygotowaliśmy w niewielkim kamperze cztery niezwykłe potrawy z wykorzystaniem serka Almette w nowych smakach: z rzodkiewkami oraz ze szpinakiem i czosnkiem! (przepisy znajdziecie poniżej)

Cenię sobie odmienność. Cenię sobie otwartość, którą daje podróżowanie, to jak bardzo otwiera głowę i pozwala czerpać z odmienności.

W podróży staram się poznawać jak najwięcej smaków. Poznawanie kultury przy stole, dzieląc się jedzeniem z miejscowymi, to jest zupełnie inny wymiar podróżowania.

Jeśli jeszcze komuś jedzenie w podróży kojarzy się z jajkami na twardo, albo z konserwą turystyczną, to musi nam uwierzyć, że to już odległa historia. Podróże, jak powiedziała Magda, to otwieranie się na inność i czerpanie z niej. Te inspiracje i pomysły, można wykorzystać w każdej chwili. Ludzie z otwartą głową nie boją się eksperymentować: wprowadzać nowe smaki i nowe połączenia składników.

Dlatego dla Magdy było oczywiste, że taki serek jak Almette to nie tylko “smarowidełko” na kanapkę. Jego smaki mogą być niezastąpionym składnikiem ciekawych dań.

Z zapartym tchem słuchałem opowieści Magdy o jej sposobie na podróżowanie i spotykanie najciekawszych smaków lokalnych kuchni. Prawie się nie odzywałem (proszę się nie śmiać! to prawda!), z przyjemnością słuchałem jej opinii. Absolutnie zgadzam się z jej przekonaniem, że pracując na dobrym produkcie, na jakościowym produkcie każda kuchnia ma szansę na sukces.

Jak już zauważyliście Magda jest otwarta na nowe. I muszę przyznać, że jej zaimponowałem proponując nowe dania z nowymi smakami Almette!

A że Magda, to “ostra babka” (Magda, sorry. Ktoś mi powiedział, że to fajne określenie), więc oceniłem, że z tych dwóch smaków: Almette z rzodkiewkami oraz Almette ze szpinakiem i czosnkiem, bardziej dopasuje jej ten drugi smak. A tymczasem…. na podium stanęła rzodkiewka!

Myślę, że to z tęsknoty za domowym smakiem, za smakiem z ogródka, za smakiem z dzieciństwa… bo ile można te ośmiornice, paelle, kalamari na žaru czy gniocchi?

Kto nie pamięta chrupiących rzodkiewek wiosną, niech pierwszy rzuci… ziemniakiem!

Cieszę się, że Marta swoje doświadczenia kulinarne, których ma dzięki podróżom po całym świecie tak wiele, może przekazać nam wszystkim na blogu. Jej spostrzeżenia potwierdzają, że coraz więcej osób i u nas i na świecie ma świadomość dobrego odżywiania. Nie ilość jedzenia, ale jego jakość i wartość odżywcza dla naszego organizmu stają się ważniejsze. To nowa “podróż” dla wielu, ale myślę, że nieunikniona. Szukajmy przepisów na dania, które odżywiają, a nie tylko karmią.

A kto jeszcze nie zaczął, niech zacznie od naszych przepisów z nowymi serkami Almette!

Smacznego!

Zobacz przepisy

Almette z rzodkiewkami i Almette ze szpinakiem
i czosnkiem to lekki, puszysty serek w nowych, świeżych i wiosennych odsłonach.

Od teraz, przez cały rok możesz delektować się   ulubionym połączeniem rzodkiewki z twarożkiem lub wyrazistymi nutami świeżego szpinaku i czosnku.. Doskonałe na kanapki, ale też jako składniki do wielu dań.

Bądź z nami blisko tam, gdzie tego chcesz: